PROOBA PIERWSZA
Czas rozpocząć moje zmagania. Pomysłów w głowie mam tyle, że naprawdę nie wiem kiedy miałabym je wszystkie realizować. W myśl zasady "one thing at a time" rozpoczynam od odgruzowywania. Obecnie mieszkając w dwupokojowym mieszkaniu z dwójką dzieci wkurza mnie, bo nie potrafię tego inaczej nazwać, ta ilość rzeczy. Mam wrażenie, że ciągle chodzę po domu coś odkładam, przekładam. Denerwuje mnie to bardzo. Od dłuższego już czasu interesuje mnie idea slow life, powolnego, mądrego życia. Przy dwójce małych dzieci może być problem, żeby zachować porządek, ale przynajmniej zamierzam ograniczyć ilość rzeczy. Daję sobie czas do końca miesiąca - to są dokładnie dwa tygodnie na wytrwaniu w postanowieniu - ogarnięcia jednej rzeczy dziennie. Wykorzystam do tego drzemki młodszego - w tym czasie zamierzam np. posprzątać w szufladzie kuchennej w której jest wszystko, przejrzeć zimowe akcesoria (2 pudła), ogarnąć półkę, na której są gazety, przejrzeć kable, kabelki i pierdułki (tego mamy całkiem sporo), ogarnąć wszędzie walające się jednorazówki i w mądry sposób zredukować ich ilość. Czas start - dzisiaj szuflada.
Czas rozpocząć moje zmagania. Pomysłów w głowie mam tyle, że naprawdę nie wiem kiedy miałabym je wszystkie realizować. W myśl zasady "one thing at a time" rozpoczynam od odgruzowywania. Obecnie mieszkając w dwupokojowym mieszkaniu z dwójką dzieci wkurza mnie, bo nie potrafię tego inaczej nazwać, ta ilość rzeczy. Mam wrażenie, że ciągle chodzę po domu coś odkładam, przekładam. Denerwuje mnie to bardzo. Od dłuższego już czasu interesuje mnie idea slow life, powolnego, mądrego życia. Przy dwójce małych dzieci może być problem, żeby zachować porządek, ale przynajmniej zamierzam ograniczyć ilość rzeczy. Daję sobie czas do końca miesiąca - to są dokładnie dwa tygodnie na wytrwaniu w postanowieniu - ogarnięcia jednej rzeczy dziennie. Wykorzystam do tego drzemki młodszego - w tym czasie zamierzam np. posprzątać w szufladzie kuchennej w której jest wszystko, przejrzeć zimowe akcesoria (2 pudła), ogarnąć półkę, na której są gazety, przejrzeć kable, kabelki i pierdułki (tego mamy całkiem sporo), ogarnąć wszędzie walające się jednorazówki i w mądry sposób zredukować ich ilość. Czas start - dzisiaj szuflada.